Moja lista blogów

wtorek, 21 kwietnia 2020

Piękne, bo... klasyczne

Jeśli ktoś powie, że...oszalałam, to  się zgodzę z jego opinią i wcale się nie obrażę.  Tak dokładnie można określić moje zauroczenie klasyka  ubioru dziecięcego. Tym razem chodzi o klasykę ubioru dziecięcego galowego i szkolnego dla dziewczynek szkół podstawowych. Każdego dnia posyłamy je do tych szkół i codziennie trzeba je odpowiednie ubrać, by prezentowały się skromnie i schludnie, ale jednocześnie elegancko i pięknie.  I właśnie klasyka ubioru dziecięcego niesie nam  ogromny ładunek  inspiracji, na kanwie którego możemy stworzyć  atrakcyjną odzież dla naszych księżniczek, posiadającą   te cechy. Własnie wyszukałam tu  mnóstwo  atrakcyjnych, klasycznych modeli, by mieć je pod  ręką, bo mam taka potrzebę. Jestem przecież najszczęśliwsza babcia dwóch prześlicznych wnuczek w wieki  8 i 11 lat. Muszę o nie zadbać, bo...potrafię. I w razie potrzeby, nie będę musiała  przeszukiwać ogromnych zasobów internetowych z pytaniem...jak uszyć,  jaki model wybrać? A po uszyciu maseczek, na pierwszym planie będzie szycie szkolnych i galowych  sukienek dla moich księżniczek.Doskonałe zajęcie na ten  okropny czas Więc kończę to pisanie i idę..., do pracy....











































czwartek, 16 kwietnia 2020

Moja maska


Przygotowałam trzy różne wykroje masek. Ale  najbardziej odpowiada  mi wykrój maski, który zamieszczam niżej. Dobrze i szczelnie układa się na twarzy. W szyciu jest bardziej pracochłonny. Materiał wierzchni to...tkaniny bawełniane wzorzyste, białe i kolorowe oraz  len. Resztki z dziewczęcych sukienek i  białych bluzek.. Do pierwowzoru wewnętrzne podszycie  wykroiłam z kawałka batystu. Tego samego, z którego robię chusteczki z szydełkową koronką. Batyst bawełniany jest miękki i przyjazny dla skory. Nie  będzie drażnił twarzy.  Wewnątrz umieszczę  filtr z krawieckiej flizeliny.  Czytałam, ze   zwykłe maseczki  maja właśnie takie filtry  z flizeliny...medycznej. Różnica   pewno jakaś jest, ale ja  tę maseczkę potrzebuję w razie wyjścia do sklepu czy na spacer a nie  do pracy w szpitalu. Mam nadzieję , że   w jakimś stopniu ochroni mnie przed parą wodną, wydychaną do  atmosfery, przez inne osoby. Oby   one były  ... zdrowe. Pierwsze dwie uszyłam wczoraj. Są już gotowe  do  użycia. Resztę uszyję  dziś i jutro. Będzie ich chyba  sześć, na zmianę. Dziś  pierwszy dzień z obowiązkiem noszenia maseczek  w  miejscach publicznych. Moje  maseczki, uszyte na   swój własny użytek, są  wielokrotnego użycia. Będę je prała  w...,, Ludwiku<< ..., bo ukoronowany wirus podobno boi się detergentów!!! Flizelinową wkładkę  będę wyrzucała, ale nie na śmietnik, lecz utopię w kanalizie. I może wspólnie nam się uda  tego  zbrodniarza pokonać... Mam nadzieję.., bo gdy oglądam codzienne  statystyki zakażeń i zgonów..., serce mi się kraje...Boże , TY patrzysz i ...nie grzmisz...