Letnia sukienka

 Swego czasu, dostałam od przjaciółki na imieniny, kupon materiału.  Była to lejąca żorzeta, w podłużne kolorowe, nieregularne pasy, w odcieniach smietanki, pomarańczu, az po ciemny brąż.  Jakoś długo nie mialam pomysły, jaki wybrać fason. W końcu zdecydowałam się sukienke prostą, z przymarszczonym karczkiem. Mam rownież bzika na tle ozdobników, w postaci zwisających sznureczków, troczków, tasiemek. Tu wykorzystałam  je do zaakcentowania taliii.  Z tyłu sukienka ma dwie zaszewki, dopasowujące ją  do talii, a z przodu sznureczki, odpowiednio wszyste w boczne szwy sukienki, na poziomie talii, jak to widać na ostatnim zdjęciu.  Jestem z tej sukienki zadowolona. Czuję się w niej dobrze.  Spodobała sie też ona mojej przyjaciółce.   A oto przecież w moim szyciu, chodzi. Zdjecia : Lucyna Siring